Zapraszam Was do zapoznania się z drugim artykułem z cyklu Kariera po farmacji, który stworzyłam we współpracy z prawdziwymi, nieanonimowymi farmaceutami – praktykami. Cykl ten zrodził się, aby motywować i zachęcić Was do do podjęcia wysiłku w dążeniu do kariery o jakiej marzycie, a z jakichś powodów nie wierzycie w jej powodzenie.
Pierwszy artykuł z serii Kariera po farmacji znajdziecie o tu:
Kariera po farmacji – Magda, apteka szpitalna
Karolina – firma farmaceutyczna, Pharmacovigilance
Cześć, nazywam się Karolina. Ukończyłam farmację w 2014 roku. O tym, że chcę studiować farmację wiedziałam chyba od zawsze. Studia odbyłam na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym oraz na Uniwersytecie Medycznym we Włoszech – w Pavii, niedaleko Mediolanu, gdzie miałam szansę wykonać swoje badania do pracy magisterskiej. Wyjechałam tam w ramach programu ERASMUS – na ostatni semestr studiów. Badania, jak i pisanie pracy trwały 6 miesięcy. W tym czasie miałam również okazję nauczyć się języka włoskiego.
Fot. pixabay.com
Po powrocie z Italii i obronie pracy magisterskiej w Polsce, musiałam odbyć 6-miesięczny staż w aptece. Staż był OK, ale w trakcie zrozumiałam, że apteka to nie jest miejsce dla mnie. Byłam świeżo po studiach i słysząc pytanie pacjenta: „jak działa ten lek?” opowiadałam wszystko, co na ten temat wiedziałam – mechanizm działania leku, przeciwwskazania etc. Na co pacjent patrzy na mnie i odpowiada: „No dobrze Pani magister, ale teraz po polsku, proszę!”. Zrozumiałam, że on tak naprawdę nie potrzebuje tych informacji. Fajnie było bezpośrednio widzieć i rozumieć potrzeby pacjentów, ale jednocześnie czułam, że chciałabym robić coś więcej. I wtedy pomyślałam o Pharmacovigilance.
Pharmacovigilance (PV) to dział monitorowania działań niepożądanych leków. Wybrałam go, gdyż wydawał się najbliższy mojemu sercu. Działania niepożądane interesowały mnie już na studiach, lubiłam się o nich uczyć. Wiedziałam już co chcę robić, pozostawało pytanie GDZIE. W Polsce taki staż wydawałby mi się zbyt prosty, więc pomyślałam, że we Włoszech dodatkowo mogłabym dalej się uczyć języka włoskiego. Postanowiłam poszukać stażu w Mediolanie. Udało się. Zaakceptowała mnie jedna z największych firm farmaceutycznych na świecie. Równolegle zgłosiłam się na uczelnię, gdyż do roku po studiach mogłam się ubiegać o dofinansowanie stażu z programu dla absolwentów – ERASMUS +. I stało się – pojechałam na upragniony staż w firmie, na której mi zależało, w miejscu, które kocham.
Fot. pixabay.com
Po powrocie ze stażu do Polski, po kilku miesiącach znalazłam pracę w globalnym dziale PV w innej dużej, globalnej firmie farmaceutycznej w Warszawie. Następnie przeszłam do międzynarodowej firmy CRO (Contract Research Organization) również w Warszawie i również w dziale PV, gdzie pracuję obecnie.
Firmy CRO zajmują się świadczeniem usług dla firm farmaceutycznych z jednej strony w obszarze badań klinicznych, z drugiej – w obszarze leków znajdujących się już na rynku i zgłaszania ich działań niepożądanych.
I właśnie tym ostatnim się teraz zajmuję – zbieram i procesuję działania niepożądane na podstawie informacji zgłaszanych przez lekarzy, pielęgniarki i farmaceutów jak i bezpośrednio przez samych pacjentów. Informacje te pochodzą z całego świata więc pracuję w języku angielskim. W każdym z przypadków muszę dokładnie przeprocesować raport, ocenić jego ważność/ ciężkość i postępować dalej według podanych wytycznych. Efekt/skutek uboczny nie zawsze musi być działaniem niepożądanym, czasami nawet może być pożądany.
Lubię swoją pracę za to, że codziennie mnie coś zaskakuje i każdego dnia uczę się czegoś nowego. Cieszy mnie też możliwość wykorzystania w pełni wiedzy ze studiów oraz znajomości języka angielskiego. Pracuję z bardzo ciekawymi ludźmi. Nasz zespół liczy około 25 osób, z czego większość to farmaceuci. Cieszę się, że możemy wymieniać się wiedzą.
Podsumowując, odnalazłam swoje miejsce w zawodzie farmaceuty w korporacji i chociaż nie ma tu bezpośredniego kontaktu z pacjentem tak jak w aptece, to wiem, że robię coś równie ważnego.
Jeden komentarz
Alojz
10 kwietnia, 2018 at 6:13 pmPharmacovigilance to praca przy komputerze cały czas?