Dawno temu, na początku mojej drogi zawodowej, do mojej apteki wszedł pan, który rozmawiając przez telefon rzucił mi na blat recepty i… gadał dalej. Pan opowiadał koledze o jakichś podbojach miłosnych, a ja przez chwilę myślałam, że to ukryta kamera. Bynajmniej nie chciałam być świadkiem tego typu rozmowy. Wtedy jeszcze nie wiedziałam jak się zachować, byłam młodą, nieopierzoną farmaceutką. Chciało mi się płakać. Bo potrzebowałam przecież spokoju i skupienia, by wydać dobre dawki leków, by się nie pomylić i kogoś nie zabić, logiczne (przynajmniej dla mnie). To były jeszcze czasy bazgrołów lekarskich, tak rzadko obecnie widywanych – więc dodatkowa trudność. W końcu, po kilku minutach męki, przyszła moja Kierowniczka i zwróciła panu uwagę. Uratowała mnie.
Inna sytuacja – stoję w kolejce do kasy w Biedrze, a przede mną obsługiwany jest pan. Dzwoni mu telefon. „A, przy kasie stoję, nie mogę za bardzo gadać, ale co tam, Zdziśku?”. Gada przez całą obsługę O PIERDOŁACH. O grillu, na którego za moment jedzie, ile kupił kiełby i piw. I czy keczup wziął. Zapłacił ze słuchawką przy uchu i poszedł. Nawet bez „do widzenia”. Absurd jakiś. I takich sytuacji widziałam naprawdę wiele.
Ja wiem, że telefony to dla nas święty graal i bez nich czujemy się jak bez ręki. Ale czy na serio w każdej sekundzie swojego życia musimy być w kontakcie z całym światem? Wychodzę z założenia, że skoro w danym momencie nie mogę rozmawiać to zwyczajnie nie odbieram tego telefonu, świat się nie zawali jeśli poczekam te 5 minut jak już wyjdę z tej apteki/sklepu/banku. Cała moja uwaga skupia się na pracowniku. I vice versa, choć i z tym bywa różnie, wiadomo.
Wydaje mi się, że czymś niekulturalnym i niegrzecznym jest przerywać z kimś rozmowę odebraniem telefonu, który faktycznie mógłby poczekać te kilka minut. Sama też nie wyobrażam sobie, abym była w pracy i rozmawiała z pacjentem o jego hemoroidach i w tym czasie odebrała telefon od mamy, która pyta co miałam na obiad i czy przyjadę na weekend I tak samo średnio bym się czuła, gdyby ten właśnie pacjent rozmawiający ze mną o swoim problemie odebrał telefon z pytaniem o pierogi…